Zrobienie sobie operacji plastycznej to wcale nie jest taka prosta sprawa i mało osób się na to godzi. Związane jest to głównie z dużymi myślami z wyglądem, jakie się w późniejszym czasie ma. Opuchlizna, szwy, czasami także konieczność noszenia gipsu na nosie czy również opatrunków na twarzy – to wszystko sprawia, że ludzie boją się operacji.
Na szczęście nie za każdym razem są one potrzebne, bo w tej chwili mamy zabiegi medycyny estetycznej, które wykonywane są bezinwazyjnie. Jednym z takich zabiegów jest na przykład botoks. Botox to handlowa nazwa toksyny botulinowej, czyli najsilniejszej naurotoksyny na świecie. Neurotoksyna ta ma działanie wybitnie paraliżujące mięśnie, a w dużych dawkach jest w stanie nawet zabić, zatem zabiegi z nią może wykonywać jedynie lekarz. Dawki botoksu, jakie podawane są w trakcie zabiegi usuwania zmarszczek, są na tyle małe, że nie są nam w stanie wyrządzić żadnej krzywdy. Podaje się zazwyczaj do 20 jednostek na zabieg lub na okolicę, podczas gdy dawka śmiertelna wynosi kilkaset jednostek, tak więc przy takiej ilości nie może się nam nic stać. Chirurgia plastyczna jest związana z możliwymi powikłaniami, a jednym z takich najpoważniejszych jest zator tłuszczowy, czyli sytuacja, kiedy do krwiobiegu dostaje się cząsteczka tłuszczu i blokuje ona światło naczynia krwionośnego, doprowadzając do zatoru płucnego. Zator zdiagnozowany zbyt późno, doprowadza do śmierci. Dlatego dużo lepiej zdarza się, że jest stworzyć fale radiowe lub inny zabieg a operację w ostateczności, kiedy nic innego nie pomaga.
Więcej informacji na stronie: Medycyna estetyczna.
Bardzo ciekawy tekst, warto go udostępniać.